Zaczyna się okres najwspanialszych wieczorów, kiedy piwo 0% na balkonie w bloku smakuje jak 6% w schronisku.

Chwała Wam szlachetne jerzyki, za wieczorne koncerty i walkę z komarami! 

Księżyc nad Tatrami wczoraj dramatycznie

W poszukiwaniu źródeł dotarłem do serca lasu

Regietów Wyżny — łemkowska wieś założona w XVI wieku. W 1947 roku, podczas akcji „Wisła”, została całkowicie wysiedlona. Dziś o jej istnieniu przypominają jedynie zdziczałe sady, ślady po zagrodach, kilka kapliczek i cmentarz.

I to niezwykłe, ciemne niebo Beskidu Niskiego.
Wysiadłem z auta i pomyślałem: „O nie, chmury” — ale to była Droga Mleczna, widoczna gołym okiem.

Idealne miejsce w Beskidach na wiosenną Drogę Mleczną nie istn… Bacówka PTTK na Rycerzowej 

Ostatnie noce były wymarzone dla polskich astrofotografów — bezchmurne niebo, okolice nowiu Księżyca i wiosenna Droga Mleczna na porannym niebie sprawiły, że na popularnych spotach zrobiło się wręcz tłoczno.

Ja natomiast postanowiłem sprawdzić miejsce, które chodziło mi po głowie od jakiegoś czasu — okolice schroniska na Hali Rycerzowej. Nie mogę uwierzyć, że to (jeszcze) nie jest mekka astrofotografów!

Na pierwszym planie — schronisko, w tle — słowackie góry, a „kamienie nieskończoności” nad nimi to mgławica Rho Ophiuchi, ozdoba wiosennego nieba, chyba najpiękniejsza rzecz na niebie w tej części świata.

Sama akcja to szybka mikrowyprawa w stylu alpejskim: wyjazd z Jaworzna o 22:00, dwie godziny jazdy, dwie godziny podejścia szlakiem, dwie godziny fotografowania i szybki wycof na dół — tak, żeby być w domu na 8:00 rano. Zmarzłem okrutnie, bo był przymrozek, na górze wiał silny wiatr, a ja zapomniałem spakować rękawiczek. Ale co tam — na nowo zakochałem się w Worku Raczańskim.

Lubię Dąbrowę Górniczą. To jednej strony to potężne zagłębie przemysłowe (Huta Katowice jak sama nazwa wskazuje znajduje się w Dąbrowie Górniczej), a z drugiej na jej obszarze jest więcej gatunków roślin chronionych niż w wielu Parkach Narodowych, występują tam skały wszystkich głównych er geologicznych, największa pustynia w kraju oraz antropogeniczne „pojezierze” (tutaj mocny cudzysłów).

Przypomina mi trochę moje rodzinne miasto, można się w niej zakochać jedynie patrząc na mapę, a szukając głębiej można spotkać Praojca – samozwańczego króla Dąbrowy Górniczej.

Spacerkiem przez Byczynę. Na Babiej już prawie nie ma śniegu..

Miasto na południu Polski na literę „J”, poziomo, na 8 liter…

Podobno dzisiaj wszedł w życie zakaz fotografowania elektrownii? Mam nadzieję, że za daleka się nie liczy, ale jak coś to zdjęcie zrobione wczoraj 

Pewnie słyszeliście o wczorajszej zorzy (albo ją widzieliście!), czuwałem z aparatem na Tarce przez dwie godziny do 22:50, a substrorm przyszedł o 22:58  No cóż, taki sport!

Ukochałem sobie to miejsce! Za zimowe zdjęcie z tej lokalizacji dostałem APODa, dlatego naturalnie zacząłem planować wrócić tu po Drogę Mleczną, której centrum wiosną wschodzi idealnie nad Królową Beskidów.

Udało się w nocy ze środy na czwartek, choć wiosenna DM wymaga poświęceń – trzeba wyjść z domu wieczorem, dojechać w góry o pierwszej nad ranem, ruszyć na szlak, zdążyć zrobić zdjęcia przed świtem i szybko lecieć na dół, żeby dojechać do pracy na siódmą.

No ale Królowa jest tego warta 

Dzisiaj poszedłem na przylaszczki, a znalazłem sasankę. I to w jakim towarzystwie – cuda w tym Jaworzniu!