
Longyearbyen - najbardziej wysunięte na północ miasteczko na świecie. Tak jak na całym archipelagu, jedną trzecią roku jest tu noc, jedną trzecią dzień, prawo zabrania posiadania kotów, nie ma tu pająków, a najwyższa roślina to kilkunastocentymetrowa trawa. Nie można się tu planowo urodzić, ani umrzeć. Kobiety w ciąży muszą kilka tygodni przed rozwiązanem polecieć na ląd, zwłoki odsyła się na kontynent, a obowiązki policji sprawuje straż pożarna. Choć stolica Svalbardu liczy jakieś 2 tysiące mieszkańców, ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć usług publicznych.

Disclaimer: będzie sporo zdjęć z bronią. Nie ma to nic wspólnego z polowaniem ani tego typu historiami. Po prostu ze względu na bezpieczeństwo (🐻❄️) na Spitsbergenie bez broni nie wolno opuścić nawet lotniska, nawet w Longyearbyen nieuzbrojonym można poruszać się tylko po centrum miasteczka (do znaków z niedźwiedziem). Polowania są surowo zabronione, a za nieuzasadnione zabicie niedźwiedzia można trafić do więzienia.

1.08.2023 „O Spitsbergenie marzę od 2005 roku. Byłem przekonany, że jeśli w końcu tam dotrę, to będzie wyprawa typu głód, niewyspanie, sromota i szkorbut. Tymczasem na Stacji Polarnej jest vibe późnych ośrodków pionierskich, dwuosobowe dyżury w dobrze zaopatrzonej kuchni i okresowy prąd z agregatów. Jak na wyprawę życia jest tu jakby luksusowo"

2.08.2023 „W Piramiden ciężki stasiukowy klimat - postindustrial, rozkład, grzyb i robak. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że widziałem to wielokrotnie - Piatigorsk, Biszkek, Mysłowice... ale hej, coś mi tu nie gra. Za dużo tu Leninów i flag ZSRR (przecież wydobywano tu węgiel jeszcze w 1998!). Uświadomiłem sobie, że ktoś tu mnie robi w konia, że to jakiś dark tourism, że biorę udział w teatrzyku typu turystyka atomowa w Czarnobylu, że to wszystko przypomina mi muzeum PRL i wycieczkę po Nowej Hucie. Piramida - 2/10, nie polecam."

2.08.2023 „Dzisiaj pogodziłem się z tym, że go nie spotkam. Przyznaję się - przez dwa dni pobytu Longyear uległem propagandzie niedźwiedzia polarnego. Jaki wstyd! Przecież on nie jest tutaj dla mnie, a ja nie przyjechałem na jakieś cholerne safari polarne. Jestem mu wdzięczny za to, że w ogóle mogę u niego gościć. Wybacz kolego, mam nadzieję, że Ci nie przeszkadzam."

4.08.2023 "Dzisiaj dostaliśmy w kość. Całą noc padało i potoki zamieniły się w rwące rzeki. Nie udało się dojść na lodowiec Svena, więc poszliśmy na Ferdynanda. Też nie puścił. Poszliśmy więc na aferę w stronę przełęczy pod Mumią. Weszliśmy w strefę spływów gruzowych i osuwisk i trzeba było zrobić wycof. Zaczęło lać i całkiem przemokłem. Bez szlaków, bez konkretnego celu, przed siebie jak tylko pozwoli topografia - tak, to był dobry dzień."