Kiedy wczoraj Ameryka Północna świętowała całkowite zaćmienie Słońca przez Księżyc, w tym samym czasie oglądałem inne „zaćmienie” w Jaworznie – wciąż nie mogę uwierzyć, ze się udało!
Ale po kolei: odkąd na Długoszynie pojawiły się bociany (nazwijmy je: Paul i Chani, hihi), wiedziałem ze chcę im zrobić zdjęcie w stylu Wiktora Wołkowa. Ciężko było znaleźć linię strzału w tak gęstej zabudowie (Wołkow na Podlasiu miał jednak więcej przestrzeni). Udało się znaleźć spot na mostku nad Kozim Brodem, a obliczenia wskazywały na koniunkcję wieczorem 8 kwietnia.
Na długoszyński plac zabaw dotarłem kwadrans przed czasem – niestety gniazdo było puste. Trudno, pomyślałem, poćwiczę strzały z ręki na 600mm. Ale dokładnie wtedy kiedy Słońce obniżyło się na wysokość komina, najpierw z gniazda wychyliła się głowa, a po chwili pojawiła się para pięknych boćków w pełnej krasie! Swój dom uwiły na terenie piekarni u Pana Bigaja, który według moich córek piecze najsmaczniejszy chleb w mieście 🙂
Na jednym ze zdjęć można zauważyć plamy na tarczy słonecznej – w końcu nasza gwiazda znajduje się a maksimum aktywności w cyklu.
Ilość odsłon: 408
Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, możesz postawić mi kawę :) Dzięki!