344

W tym roku nie miałem szczęścia do pełni Robaczego Księżyca – trzy dni, trzy próby, trzy porażki. Rabsztyn, Jeziorki i Szczakowa. Dzisiaj było najbliższej sukcesu, ale chmury puściły Księżyc dopiero na trzech stopniach wysokości.

Ale czy właśnie na tym nie polega urok tej dyscypliny?