W Dulowej zakochałem się od samego patrzenia na mapę: leży dokładnie w połowie drogi między Jaworznem i Krakowem, znajdują się w niej wychodnie martwicy karniowickiej (rodzaju słodkowodnego wapienia który nie występuje w żadnym innym miejscu na świecie), a poza tym leży na przedłużeniu linii łączącej Tatry z zamek Tenczyn w Rudnie.
Cuda działy się również w atmosferze. Oddajmy głos synoptykowi:
Potęga natury, jaką w ostatnich dniach mogliśmy nie tylko obserwować, ale także odczuwać i doświadczać, wciąż zdumiewa. Najpierw, w drugiej połowie ubiegłego tygodnia, nastąpiła inwazja zimnego powietrza arktycznego z północy, sprowadzająca zimowe warunki pogodowe na całym obszarze kraju ze wszystkimi jej atrybutami, opadami śniegu tworzącymi stałą pokrywę śnieżną stosownie do wyniesienia terenu nad poziom morza, przy postępującym ochłodzeniu, aż do mrozu na całym obszarze kraju, silnego w dzielnicach wschodnich przy temperaturze znacznie poniżej -20-tu stopni, miejscami w porze nocnej sięgająca nawet -26 i -27 stopni. Po paru dniach na skutek przebudowy pola ciśnienia w całej troposferze i dostania się naszego kraju w zasięg strefowej cyrkulacji atmosfery, nastąpiła generalna zmiana napływu powietrza na południowo zachodni, skąd za frontem okluzji ciepłej, a następnie za frontem ciepłym napłynęło ciepłe i znacznie suchsze powietrze polarne z temperaturą dodatnią, wczoraj na zachodzie sięgającą 8, 9 stopni na plusie i przy niewielkim mrozie na północnym wschodzie. Ze statystycznego punktu widzenia, w tym stosunkowo krótkim okresie amplituda temperatury zbliżyła się do 40-tu stopni, co nie jest zjawiskiem występującym często u nas. Jakże trafne wciąż jest powiedzenie ś.p. profesora Władysława Parczewskiego …”żyjemy w klimacie umiarkowanym o nieumiarkowanych wahaniach”…
W tych wyjątkowych okolicznościach w środowe popołudnie zameldowałem się na stanowisku obserwacyjnym znalezionym przez Piotra Kłeczka który jakiś czas temu zamknął sprawę zdjęć zamku Tenczyn na tle Tatr.
Choć wzrok wędruje w stronę Tatr, to nie mogłem nie spojrzeć w stronę Beskidu Wyspowego: od niewidocznej w tym kadrze Kostrzy, przez wzgórza Wiśniowej: Grodzisko i Ciecień do najwyższych szczytów pasma po prawej stronie: Mogielicy, Śnieżnicy i Ćwilina. Podróż sentymentalna.
Dalej na prawo były jeszcze Gorce, ale przytłoczony majestatem Tatr nie zwróciłem już na nie uwagi. Nad górami tworzyły się zwiastujące nadchodzący fen chmury soczewkowe. Potwierdza się swierdzenie, że dobra widzialność jest również tuż przed halnym.
Kiedy w ubiegłym roku byłem na rozpoznaniu miejsca na rozległej łące widziałem mnóstwo saren, dlatego teraz podchodząc miałem już aparat w pogotowiu. Opłacało się być czujnym.
Na zachód od Krywania pięknie widoczne były Tatry Zachodnie, Czerwone Wierchy oraz charakterystyczne siodło Hlińskiej Przełęczy w głównej grani.
Czas wracać do Jaworzna wykorzystać dobre warunki do zrobienia zdjęć na miejscu. Nad zabudowaniami Dulowej widać wał fenowy tworzący się nad Pilskiem. Ruszam w stronę Czelabińska Trzebini.
Data i miejsce strzału:
- 20 stycznia 2021, popołudnie
- Dulowa, dokładnej lokalizacji nie podaję bo to prywatne pole i można wejść w szkodę
Najdalszy strzał:
- Gerlach, 118 km
Ilość odsłon: 1094
Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, możesz postawić mi kawę :) Dzięki!