Aktualizacja: na końcu wpisu dodałem opisaną panoramę w lepszej rozdzielczości
Choć najwyższym szczytem Słowacji jest Gerlach, to narodową górą Słowaków jest Krywań. Choć najwyższym szczytem Gruzji jest Szchara w ścianie Bezingi, to dla Gruzinów świętą górą jest Kazbek. Choć najwyższym szczytem Armenii jest Aragac, to symbolem tego kraju jest Ararat – mimo, że leży na terytorium sąsiedniej Turcji.
Podobnie w Jaworznie xD – mimo że najwyższą górą w mieście jest Przygoń, najrozleglejszy widok jest z Wielkanocy, a Tatry najlepiej widać z Sadowej (bez słupów i drutów), to symbolem Jaworzna jest góra Grodzisko. Jej charakterystyczna sylwetka widoczna jest z daleka i ciężko ją z czymkolwiek pomylić. Choć sam wierzchołek jest zalesiony (i mało kto z miejscowych się na niego zapuszcza) to ze ścieżki na jej południowych stokach rozpościera się piękny widok na Karpaty. I słupy. I druty.
Front atmosferyczny niestety nie przyniósł w Tatrach opadów śniegu, ale dostawa świeżego powietrza zrobiła swoje: kiedy zobaczyłem jaka jest widzialność, rzuciłem rower w krzaki i zacząłem biegać ze statywem wzdłuż stoku. Warunki były niebywałe, nie pamiętam takich detali Tatr z odległości ~130 km.
Przez chwilę po moim przyjeździe na zachodzie widoczne były promienie zmierzchowe, a kiedy słońce zeszło poniżej niskich chmur na okolicę przez kilka minut padało ciepłe miękkie światło, padające na kościół w Byczynie oraz szyb Grzegorz.
Bezpośrednio nad Tatrami zaskakująco bezchmurnie.
W krajobrazie dominuje Królowa Beskidów:
Ale hej, spójrzmy w stronę Przełęczy Krowiarki. Pomiędzy Policą a Babią Górą wychylają się Tatry Zachodnie:
Na pewno siadł Wołowiec, a czy to białe to Rohacz czy chmurka? Patrzę na cropa i nie jestem przekonany.
Takie „bonusy” są czymś co bardzo lubię w jaworznickich widokach (o kolejnej nieoczywistej obserwacji za chwilę). Po złapaniu byczyńskich kadrów pobiegłem na wschód, aby znaleźć widok na Tatry pozbawiony słupów i drutów biegnących do pobliskiej rozdzielni. W okolicach ścieżki do ulicy Podgórskiej krajobraz jest trochę mniej zanieczyszczony trakcją energetyczną:
Spróbujmy na zdjęcie nanieść symulację z Ulricha:
Chwilę mi zajęło szukanie wśród plątaniny przewodów najbardziej charakterystycznego szczytu Małej Fatry. Ale oto i on, za górą Żar, zza przełomu Soły pokazuje się Velky Rozsutec:
Z troszkę innej perspektywy, więcej chmur, ale też więcej skały. Fajnie widać elektrownię na górze Żar.
Popatrzmy ponownie na Tatry na najdłuższej ogniskowej. Nad chrzanowskimi wzgórzami Tatry Bielskie świeciły jak Chan Tengri 😉 Ale nie, serio, nawet widać wapienie Murania oraz światło odbite od kopuły obserwatorium na szczycie Łomnicy:
Imponująco przedstawiało się gniazdo Łomnicy oraz Lodowego:
Podziwiając częściowo schowaną za Beskidem Żywieckim piramidę Krywania można zwrócić uwagę na maszt telekomunikacyjny na Okrąglicy:
Następna obserwacja może nie jest spektakularna, ale przyniosła mi osobistą satysfakcję: najdalsze zakątki czeskiego Beskidu Śląsko – Morawskiego na południowym zachodzie, czyli Radegast i reszta. Można nawet dostrzec maszt na Radhoście oraz wieżę obserwacyjną na Velkym Javorniku. To rzadki widok w Jaworznie.
Ostatnie chwile przed zmrokiem.
Czy wszystko co oferuje Grodzisko? Niekoniecznie. Mamy wobec tej górki z Natanem zuchwałe plany, ale wszystko się okaże w najbliższym tygodniu – jeśli tylko w zaznaczonym w kalendarzu dniu puści pogoda.
Opisana panorama:
Link do zdjęcia w lepszej jakości tutaj.
Data i miejsce strzału:
- 27 września 2020, przed zachodem słońca
- Grodzisko, Jaworzno Bory
Najdalszy strzał:
- Slavkovka Nos, 130 km
[leaflet-map fitbounds scrollwheel] [leaflet-geojson tileurl=https://the-cycle-map.com/{x}/{y}/{z}.jpg src=https://dl.dropbox.com/s/hhpqhrfeo75e71r/20200927.geojson]
Ilość odsłon: 3595
Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, możesz postawić mi kawę :) Dzięki!