//Na końcu wpisu dodałem aktualizację - Sadowa czy Sodowa Góra
Z czym Sadowa Góra kojarzy się mieszkańcom Jaworzna? Słowa kluczowe to: Geosfera, owce, użytek ekologiczny i nieistniejące sasanki. Tymczasem z jej stoków rozpościera się jeden z fajniejszych w Jaworznie widoków na Tatry.
Na ten widok polowałem od jakiegoś czasu, przystawiałem się do Sadowej rowerkiem, z rodziną, samotnie, o świcie oraz po pracy. Dzisiaj obudziłem się później niż zwykle, odruchowo spojrzałem na internetową kamerę na Brzance i po tym co zobaczyłem – zły na siebie, że przespałem taki wschód słońca – ruszyłem do Dobrej.
Gwoli jasności – nie chodzi o Dobrą koło Limanowej, tylko o Dobrą koło Szczakowej.
Słońce było już wysoko nad horyzontem i ciężko mi było złapać ostrość na manualnym obiektywie. Mimo tego na południowym wschodzie udało się zdjąć rzadko widywane w Jaworznie pasma, Beskid Wyspowy wraz z Mogielicą…
…oraz Gorce. Przy okazji w kadr z Turbaczem wszedł Luboń Wielki. Czy ja widzę wieżę na Luboniu?
Czas na danie główne, czyli jaworznickie Podhale:
A na deser Tatry Zachodnie! Tuż nad Grodziskiem, pomiędzy Policą a Babią Górą wychyliły się Rohacze oraz kawałek Wołowca:
Opisana panorama: //UPDATE: Natan wypatrzył jeszcze Małołączniaka
(wersja w lepszej jakości)
Na koniec składowe kadry z maksymalnej ogniskowej. Tatry Bielskie i Wysokie nad Pogorzycami i Żelatową:
Gerlach:
Orla Perć nad Korzeńcem w Cezarówce:
Pan Krywań i nieśmiały Małąłączniak po prawej:
Podsumowując: niedalekoobserwacyjny miesiąc i niefotograficzna pora dnia, ale siadło, a Sadowa jawi się może i nawet lepszym punktem obserwacyjnym niż Grodzisko.
Data i miejsce strzału:
- 6 czerwca 2020, przedpołudnie
- Sadowa Góra, Jaworzno
Najdalszy strzał:
- Gerlach, 133 km
[leaflet-map fitbounds scrollwheel]
[leaflet-geojson tileurl=https://the-cycle-map.com/{x}/{y}/{z}.jpg src=https://dl.dropbox.com/s/n6rs8txmcx0ojrb/20200606.geojson]
Aktualizacja:
Co prawda urodziłem się w Jaworznie, ale moi rodzice pochodzą z innych części Polski, dlatego nie mam legitymacji do wypowiadania się na temat lokalnych zwyczajowych nazw. W czasie tworzenia tego wpisu wahałem się czy pisać „Sadowa” czy „Sodowa” Góra i decyzję podjąłem dopiero po znalezieniu uchwały Rady Miejskiej w Jaworznie w sprawie ustanowienia zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Uroczysko Sadowa Góra.
Dzień po publikacji wpisu odezwał się do mnie mój przyjaciel, który życzliwie poinformował, że jest jaworzniokiem od co najmniej trzeciego pokolenia i wszyscy z jego rodziny używają nazwy Sodowa Góra. Odświeżyłem sobie dyskusję na ten temat na forum wieżowców i faktycznie większość rodowitych jaworznian z dziada pradziada na sasanki chodziła na górę Sodową, sadów tam nikt nie pamięta, a według nich cała afera z Sadową to efekt niedbalstwa urzędników. Dodatkowym argumentem jest kamieniołom po drugiej stronie góry (obecna Geosfera) w którym wydobywano skały węglanowe do produkcji sody metodą Solvaya. Brzmi logicznie.
Z drugiej strony pojawił się wątek jakoby dyrektor naszego muzeum należał do „team Sadowa”, natomiast na mapie Galicji z XIX wieku znalazłem…
W naszej rozmowie pojawiła się też ciekawa hipoteza związana z cechą gwary zachodnich Krakowiaków – realizowania „a” jako „o” („samogłoski pochylone”) – krzoki, ptoki, jaworznioki i co za tym idzie – rzekoma przemiana Sadowej na Sodową. Hmm.
Podsumowując: nie jestem historykiem, ale wydaje się, że obie formy należy uznać za poprawne. Osobiście staram się szanować przyzwyczajenia lokalsów, dlatego w mowie potocznej raczej będę używał formy Sodowa Góra.
Ilość odsłon: 2230
Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, możesz postawić mi kawę :) Dzięki!